czwartek, 18 września 2014

2. Początki są najtrudniejsze

 21:12
Błąd z wczoraj... Zamiast 2 ziemniaków na obiad zjadłam łącznie 5... A zamiast kolacji znów ciastko z bitą śmietaną, jednak i tak nie wyszłam poza granicę 1500cal oraz nie jadłam nic po 17, chociaż coś...



18 września
- kawa z mlekiem 2% - 30cal
- ¾ mieseczki zupy kapuśniak – 116cal
- pół bułki ciemnej – ok. 127cal

- szklanka soku grejpfruitowego – 102cal
- jogurt jogobella – 165cal
- banan – 136cal

- herbata
- 5 niewielkich ziemniaków z gziką – 350cal + 100cal(??)

- ciastko z bitą śmietaną – ok. 300cal
- litry herbaty

Litry wody

1426cal + trochę rozciągania i kilka ćwiczeń rano.

Ok, jutro musi już być 1200!

 Odezwał się On, mój nie tak dawny były... Kilka godzin wymiany niezbyt przyjemnych zdań. Mózg mówi jedno, a serce drugie. Chociaż nie...i mózg i serce nie mogą się zdecydować. Męczę się z tym, On mnie męczy. Czuje pustkę. Chcę się od tego odciąć, ale nie mogę i nie chcę tak do końca... Z czasem będzie łatwiej, z czasem wszystko się ułoży. Albo zostanie tak jak teraz...Pełno nierozwiązanych spraw między nami i cisza.


2 komentarze:

  1. Dasz sobie radę! Początek jest trudny, żebyś widziała moje pierwsze bilanse... Musisz spiąć się w sobie i nie przesiadywać w kuchni, jak siedzę w kuchni to zawsze coś podjadam... Trzymaj się Kruszynko :*
    aggie-whole-new-world.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuje, takie słowa potrafią dodać otuchy. ^^

      Usuń