piątek, 26 września 2014

5.

 10:27
Zaznaczam z góry, że piwa nie wliczam do bilansu, ponieważ mogę pić litrami, a nic nie przytyje. Trochę ciężko byłoby mi wliczać zresztą piwo, skoro jest ono tutaj na każdym kroku. :D



23 września 
- kawa zbożowa
- mleko czekoladowe – 218cal
- jogurt  - 140cal
- herbata

-nie całe mleko czekoladowe – 218cal
- herbata czerwona

- 3 ziemniaki z gziką
- herbata czerwona

- 5 piw


24 września 
- mleko czekoladowe – 218cal
- herbata z cytryną – 5cal
- zupka z paczki – 260cal

- pepsi light – 2cal
- kanapka z jajkiem, szynką, ogórkiem
- herbata czerwona

- makaron z sosem pomidorowym

- chińskie żarcie

- 1,5 piwa
  Wiem, trochę zjebałam, ale przynajmniej porcje nie były i dużo i w regularnych odstępach więc nie było to jakieś jedno wielkie obżarstwo.

25 września 
- hebrata z cytryną – 3cal
- jogurt

- rogalik maślany
- herbata czerwona
- wafelek – ok. 100cal

- pierś z kurczaka
- 0,5 ziemniaka
- herbata czerwona

Nawet tutaj czekają na mnie pokusy... A. (moja współlokatorka a zarazem przyjaciółka) robi dobre jedzenie i ciągle mnie częstuje... Przed wczoraj przyjechał On, poszliśmy obejrzeć jego nowe mieszkanie (będziemy studiować w jednym mieście), a potem na chińskie żarcie...
Nie mam dużo czasu, ani sił aby podliczać kalorie, naprawdę...ale na oko nie jest źle, mam coraz mniejsza ochotę na jedzenie. Od wczoraj też pracuję jako merchandiser. Praca stojąca, jednak nie przemęczam się aż tak bardzo, to mi pasuje. ; D
Dzisiaj znowu do pracy, a jutro test kwalifikacyjny...Nie mam nawet siły myśleć o jedzeniu.


1 komentarz:

  1. Nie jest źle, nie przesadzaj :D Wiadomo jak jest, czasem trzeba zjeść coś niespecjalnie zdrowo, ale nie możesz się dołować ^^ Trzymaj się Kruszynko :*

    OdpowiedzUsuń