piątek, 19 września 2014

3. "Znajdź coś co kochasz i pozwól by cię zabiło"

 20:53
Wczoraj późnym wieczorem prawie miałam napad z nerwów...Stałam już w kuchni i myślałam co by tu WPIERDOLIĆ. Powstrzymałam się jednak jakoś, zjadłam 4 plasterki szynki, wypiłam kilka łyków coli i wróciłam do łóżka spać. Moje pierwsze zwycięstwo z napadem od bardzo dawna...

Dzisiaj z rana targ z mamą, bardzo udane zakupy. :D Buty, długi sweterek (który na mnie nie wyglądał na tak luźny, jaki się wydawał oczywiście), bluzka i chusta. W południe przyjechała moja przyjaciółka, zjadłyśmy obiad, a potem trzy godziny chodziłyśmy po sklepach. Także dzień bardzo aktywny. : P Niestety zamiast kolacji...zajadałyśmy się z D. pysznym ciastkiem z bitą śmietaną, które moja mam nam przyniosła...
W tym domu pełno żarcia...i słodyczy, których moja mama codziennie kupuje więcej. Na szczęście w poniedziałek wyjeżdżam więc nie będzie mnie już tyle rzeczy kusiło. Choć z drugiej strony nie chcę wyjeżdżać...Nie chcę być z dala od domu. Tutaj czuje się najlepiej, odpoczywam, jestem spokojna, nie mam żadnych obowiązków... Tam czekają na mnie studia, nowa praca, której już zaczęłam poszukiwać... Mimo, że ostatnie dwa lata mieszkałam już na swoim mieszkaniu, pracując, boje się...


 Bilans:
- kawa z mlekiem 2% - 30cal

- tiger 250ml – 113cal

- jogurt jogobella – 165cal
- banan – 136cal
- herbata

-kiwi – 40cal

- 1,5 porcji spaghetti (bez sera i żadnych zbędnych dodatków) 400cal

- ciastko z bitą śmietaną – 300cal
- kawa z mlekiem – 30cal

1214cal
peeeełno wody i herbaty

I tak jak sobie obiecałam, jest 1200cal.


2 komentarze:

  1. Całkiem nieźle, ale może spróbuj ograniczać porcje? Np zamiast 1,5 porcji spaghetti zjedz jedną, ale bardzo powoli. Zresztą jest dobrze, 1200 kcal to zdrowy limit, też powinnam do tego przejść...
    aggie-whole-new-world.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. chciałam zjeść jedną porcję, niestety moja słaba wola wygrała po raz kolejny...

    OdpowiedzUsuń